one of our most favorite photo-shoot ever
To już trzeci wpis na blogu z naszego wyjazdu na Wyspy Zielonego Przylądka.
Tak naprawdę mógłbym dodać wszystkie zdjęcia w jednym wpisie, jednak jako osoba, której co chwilę coś nie pasuje (xd) – uznałem, że podzielę je w jakiś sposób na kategorię.
Pierwszy wpis był stricte blogowy stworzony na pustyni, w drugim mogliście znaleźć zdjęcia widoków
(a także zdjęcia, na których jestem ja xd) z tej cudownej wyspy, zaś w tym nasze zdjęcia z cyklu – love story.
Zaraz mija mi z Romkiem druga rocznica, ten czas tak szybko leci – też macie takie wrażenie, że czas ucieka Wam przez palce ?
Coraz częściej tego doświadczam i nie powiem, ale trochę mnie to dobija.
Zdarza się, że nawet nie wiem, który jest dzień tygodnia, bo co chwilę pojawia się tyle obowiązków i ważnych spraw, że gubię rachubę.
Zabawne jest to, że gdy z Romkiem chcemy stworzyć jakąś sesję razem to jedyne co wychodzi to właśnie „love story” – w tym przypadku
High By The Beach pasuje jak ulał. ?
Chcąc zrobić „street-wearowe” zdjęcia, selfie etc. to prawie nic nie wychodzi (może jesteśmy wobec siebie po prostu zbyt krytyczni – idk).
Tak czy inaczej każde zdjęcie, na którym widać nasze uczucie do siebie jest bardzo lubiane – w sumie przez większość czytelników, obserwatorów – ogólnie odbiorców.
Uważam, że nie ma w tym totalnie nic złego, biorąc np. pary heteroseksualne – które również wstawiają tego typu zdjęcia.
Mam nadzieję, że zdjęcia i tego typu wpisy Wam się podobają 🙂
Ściskam wszystkich mocno ✌?